Czas
się z tym pogodzić. Przyszła jesień. Dłużej nie jestem w stanie się
oszukiwać, że dalej mamy lato. Soczyste pomarańcze i ogrom odcieni
żółci, które spotykam na każdym kroku gdy wychodzę na dwór, aż za
dobitnie utwierdzają mnie w przekonaniu, że teraz rządzi jesień. Czas na
ciepłe chwile przy kominku i delektowanie się herbatką, a czym by one
były gdyby nie słodycz jesiennej szarlotki?
Składniki:
Na ciasto:
kostka margaryny (200g)
szklanka cukru
2 żółtka (białka przydadzą się do bezy)
torebka cukru waniliowego
1 1/2 szklanki mąki
Na nadzienie:
1 1/4 kg jabłek (tak mniej więcej najlepiej jak jabłka będą miękkie i mocno dojrzałe")
1/4 szklanki rumu
1/2 szklanki cukru
cynamon (według uznania)
2 żółtka (białka pójdą do bezy)
+
dżem śliwkowy (najlepiej taki bez żelatyny, ta warstwa dodaje kwaskowatości i koloru)
Beza
5 białek
łyżka soku z cytryny
odrobina octu
1/2 szklanki cukru
płatki migdałowe
pozostałe żółtko
łyżka cukru
Piekarnik
nastawić na 180ºC. Margarynę,cukier, cukier waniliowy i żółtka
wymieszać do otrzymania jednolitej masy. Dodać mąkę. Zagnieść. wstawić
do piekarnika na ok. 5 min
Jabłka
obrać i pokroić w gruba kostkę. Wrzucić na patelnię. Zalać rumem, dodać
cukier i cynamon. Pozostawić na małym ogniu na ok. 5 min. W tym czasie
wysypać na blachę płatki migdałowe i wsadzić do piekarnika do
zarumienienia. Do podduszonych jabłek dodać żółtka i energicznie
mieszać. Odstawić z ognia do ostygnięcia.
Białka,
sok z cytryny oraz ocet ubijać powoli dodając cukier. Gdy białka są
ubite na sztywno dodać podprażone migdały (zostawiając garść do
dekoracji) i delikatnie wymieszać.
Żółtko
pomieszać z cukrem i wysmarować nim ciasto. Wyłożyć na nie jabłka, a
następnie dżem, posypać lekko cynamonem. Całość przykryć bezą i obsypać
migdałami. Piec ok 20 min w temp 180ºC. Po upieczeniu pozostawić w
zamkniętym piekarniku do wystygnięcia. Mile widziane podawanie z lodami
waniliowymi i sosem czekoladowym ;)
SMACZNEGO :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz